Pisałam niedawno o wygranym u Asicy candy, które można zobaczyć tutaj - klik. Listonosz zostawił awizo w skrzynce w czwartek, paczuszkę odebrałam z poczty w piątek, a dziś udało mi się zrobić zdjęcia. Wreszcie mam okazję zobaczyć na własne oczy i podotykać własnymi dłońmi, jakie to cudeńka tworzy Asica!
Serdecznie dziękuję Asicy za cudowny prezencik! Jeszcze nie wiem, jakimi zdjęciami uzupełnię ten albumik, ale na pewno niedługo zdecyduję. Mój problem polega na tym, że nie lubię być fotografowana i obiektywu unikam jak ognia, w wyniku czego posiadam niewiele zdjęć przedstawiających mnie z moimi bliskimi... A szkoda, bo przecież to wspaniała pamiątka! Muszę jednak przyznać, że po otrzymaniu tego albumiku postanowiłam się przełamać! Mam pewne scrapowe plany, o których zapewne napiszę niebawem.
Ha, nie jestem sama:-) Fotografia ma dla mnie znaczenie tylko w sensie rejestrowania pewnych rzeczy, których wyglądu nie chcę zapomnieć, albo muszę lub chcę komuś pokazać. W każdym razie na pewno to nie jest moja pasja, nie mam żadnych ciągot w tym kierunku, własnych fotek mam tyle, co kot napłakał, bo nie cierpię być fotowana, dlatego prawdziwą scraperka ze mnie nigdy nie będzie. Ale taki albumik od Asicy to piękny drobiazg... mnie też ta "ułomność" (ułomność w kontekście scrapów, oczywiście) nie przeszkadza w podziwianiu albumów zdolnych koleżanek:-)
OdpowiedzUsuńpiękny...
OdpowiedzUsuńAlbumu zazdroszczę!! A aparat i zdjęcia trzeba po prostu polubić - u mnie znaczenie ma to, kto stoi po drugiej stronie i czy warto się do tej osoby uśmiechnąć! :]
OdpowiedzUsuńzazdraszczam...jest cudny:)
OdpowiedzUsuń