Po zaręczynach (a miało to miejsce dokładnie półtora roku temu) ustaliliśmy z Motylem, że chcemy własnoręcznie wykonać zaproszenia na nasz ślub. Terminem rozpoczęcia pracy ma być dzień, w którym oficjalnie zarezerwujemy w kościele datę ślubu. Wizyta w kancelarii coraz bliżej, a ja mam niejasne przeczucia, że współpraca przy zaproszeniach skończy się na demokratycznym wyborze wzoru, zaś papierowa robota spocznie na mych barkach ;-) Postanowiłam więc w ramach małej rozgrzewki przygotować kilka wzorów - prostych i skromnych, czyli takich w moim guście. Na początek trzy sztuki z motywem serca. Na ostatnim jest miejsce na wpisanie daty ślubu bądź imion narzeczonych.
Dodam jeszcze, że wykonując pierwsze zaproszenia nie wzorowałam się na nikim. Owszem, oglądałam wiele zaproszeń oferowanych w sieci, jednak powyższe prace to luźne kompozycje powstałe na skutek spontanicznego przykładania do siebie różnych elementów. Mam nadzieję, że te wzory nie są chronione żadnym patentem ;-)
Piękne .Skomne i delikatne.
OdpowiedzUsuńmi najbardziej podoba się nr 2
OdpowiedzUsuńpiękne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch jakie śliczne...takie proste a pełne uroku :)
OdpowiedzUsuńsama nie wiem ktore najladniejsze, ja to robilabym i tak kazde inne.Ale jak bym musiala wybrac to 2.
OdpowiedzUsuńPiękne zaproszenia. Mnie szczególnie pierwsze przypadło do gustu. Jest w czym wybierać :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA mi się podoba to ostatnie - czekoladowo-karmelowe:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakbym miała wybierać, to też numer 2, choć nie wiem, czy nie zrobiłabym ich w poziomie.
OdpowiedzUsuńJa wybieram zaproszenie nr 1. Jest piękne :)
OdpowiedzUsuń