Róże i różana kartka urodzinowa

Zaniepokojona znacznie zubożałym zapasem kwiatów postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i przystąpiłam do nauki robienia różyczek. Na blogach i forach dostępnych jest wiele kursów, ja posiłkowałam się jednym z nich, ale słowo daję - nie zapisałam sobie linku do niego ani nie mogę znaleźć go w historii przeglądarki. Obiecuję, że uzupełnię notkę o ten wpis, jeśli tylko dotrę do autora kursu. Tak czy siak, zrobiłam kilka pierwszych róż oraz prostą kartkę z różami w roli głównej.

Powiedzcie mi proszę, naprawdę nie da się wydłużyć doby? Wczoraj całe popołudnie spędziłam w kuchni - przetworzyłam dynię na zupę oraz dżemy i nastawiłam dwie nalewki. Dziś pokonałam stosy prania i prasowania. Przede mną kilka wyzwań kartkowych, ale sił już brak. Chyba nie umiem dobrze funkcjonować sypiając mniej niż 5 godzin na dobę... A najgorsze, że jadąc rano autobusem do pracy nie mogę czytać książek, ponieważ o tej porze trwa jeszcze ciemna noc! Ok, koniec narzekania, biegnę zrobić sobie kubek gorącego kakao i wracam do obowiązków.

EDIT: poniedziałek (17.10), godz 8:25

Dzięki Dorocie odnalazłam kurs, na podstawie którego uczyłam się robić prezentowane wyżej różyczki. Ciekawych zapraszam do Sasilli pod poniższym adresem:
http://kuchnia-pelna-cudow.blogspot.com/2010/08/roza-ii.html