Dziś znów odwiedziłam mój ulubiony lumpeks, z którego nigdy nie wychodzę z pustymi rękoma. Zaglądam do niego zawsze wtedy, gdy przyjeżdżam do moich rodziców, a że nie zdarza się to zbyt często, staram się nie zmarnować żadnej okazji. Dziś udało mi się upolować: torbę-listonoszkę z uroczym nadrukiem kwiatowym, apaszkę (która być może posłuży mi jako obrusik), duży obrus z motywem bożonarodzeniowym (zdjęcie przekłamuje kolory, w rzeczywistości czerwień nie jest tak jaskrawa) oraz piękną poszwę na kołdrę z koronkowym wykończeniem - za to wszystko zapłaciłam jedynie 8 zł.
Po ocenie stanu lamówki w obrusie i koronki w poszwie wnioskuję, że niewiele były one używane, jeśli w ogóle ktokolwiek miał z nich jakikolwiek pożytek. Tym bardziej się cieszę, że trafiły one w moje ręce, choć poszwa o mały włos nie przeszła mi koło nosa...
We wspomnianym lumpeksie, z którego nigdy nie wychodzę z pustymi rękoma, byłam z moją przyjaciółką, do której wcześniej zaszłam na urodzinową kawę. Poza prezentem właściwym oraz kwiatami, przygotowałam dla niej taką niespodziankę:
Inspiracją dla mojej pracy było pudełko z niespodzianką prezentowane przez Jedit tutaj - klik. Przyznaję szczerze, że o ile praca Jedit wzbudziła mój zachwyt, o tyle mojej własnej mam wiele do zarzucenia. Niestety, możliwości ulepszenia dostrzegłam, gdy było już za późno, tzn. wtedy, gdy na weekend opuściłam moje mieszkanko, w którym zostały materiały do zrobienia jakichkolwiek poprawek. Po pierwsze, najważniejsze - pudełko należałoby wykonać ze sztywniejszego papieru, niekoniecznie ładnego, a dopiero potem je ozdabiać. Po drugie - wieczko powinno być głębsze, wtedy lepiej przytrzymywałoby ścianki boczne pudełka. Po trzecie - wewnętrzną stronę ścianek bocznych również powinno się jakoś udekorować, bo inaczej całość wygląda bardzo blado.
Może nie powinnam pokazywać publicznie czegoś, z czego nie jestem zadowolona, ale szczerze mówiąc - mam nadzieję na uzyskanie od Was dobrych rad na przyszłość. Tym bardziej, że w pierwszym tygodniu marca urodziny będzie obchodzić moja bliska koleżanka ze studiów, będę więc miała okazję do kolejnych ćwiczeń w tej materii.
Mnie się podoba,i jakoś nie mogę dopatrzeć się tych "błędów". A zakupów to tylko gratulować piękny łup!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, bardzo ciekawy ;) no mi właśnie szkoda, że te Swarki to tylko na zamówienie robię... no ale coż takie życie ;p
OdpowiedzUsuńAleż fenomenalne zakupy i cena co najmniej satysfakcjonująca :) Prezent śliczny, myślę że nie można mu nic zarzucić, przyjaciółka z pewnością była bardzo szczęśliwa. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńSuper zakupy a ta apaszka urocza jest:))Chyba też się muszę wybrać na jakiś "ciucholand" :))Może uda mi się coś kupić fajnego :)
OdpowiedzUsuńPrezent bardzo pomysłowy.Podoba mi się:)Ciepło pozdrawiam.Buziaki!
Aniu bardzo fajnie wyszla niespodzianka dla kolezanki :)
OdpowiedzUsuńNastepnym razem wyjdzie jeszcze lepsza i moze byc ze tez cos sie znajdzie co Ci sie nie spodoba a potem nastepna i nastepna.
Uczymy sie caly czas i czesto na swoich bledach :((
pozdrawiam cieplutko
Myślę, że nastepnym razem będziesz bardziej zadowolona! A zakupy wspaniałe!
OdpowiedzUsuńŁupy świetne, a pudełeczko wygląda bardzo interesująco; nigdy bym nie pomyślała, że coś jest nie tak, gdyby nie Twoje słowa (chyba zbyt krytyczne).
OdpowiedzUsuńW prawdzie pomysł nie Twój... ale wykonanie bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupki a niespodzianka nie balalna. Super !!!!
OdpowiedzUsuńHey, chciałam się zapytać czy masz może gdzieś zapisaną siatke do wycięcia takiego pudełeczka ? Bardzo mi się podoba, i fajnie by było jakbyś mogła mi przesłać taką siatkę, z pudełkiem nie mam problemu natomiast ciężej mi idzie z wieczkiem, nie wiem jak go wyciąć i złożyć;/ Możesz mi pomóc?
OdpowiedzUsuńmój meil: finnuala@gazeta.pl
blox: www.quillingowo.blox.pl
Pozdrawiam Finnuala