Kiedy wróciłam z kilkudniowego pobytu w Poznaniu, w skrzynce pocztowej leżały trzy awiza. Domyślałam się, że będą to wygrane candy albo zakupy ze scrap-targu - i nie pomyliłam się. W pierwszej paczce znajdowały się cudne papiery, wygrane jeszcze w ubiegłym roku w candy w ILS. Zostałam właścicielką dwóch pięknych kolekcji: Glass of Wine oraz Lavender Emotion:
Przyznaję, że to moje pierwsze profesjonalne papiery, dlatego z bólem serca przyszło mi je pociąć. Jestem typem chomika, który najchętniej wszystko by zbierał w pudełkach, a potem tylko oglądał i dotykał, żeby nacieszyć się ładnymi rzeczami... Jednak nie takie jest przeznaczenie tych cudnych papierzysk i już wczoraj coś z nich powstało, ale więcej napiszę o tym niedługo.
W drugiej paczce znajdowały się papiery kupione w scrap-targu. Prawdopodobnie powstaną z nich moje pierwsze LO, od dawna marzy mi się prawdziwie scrapowy album. Zakupiłam łącznie 14 arkuszy, niektóre z tych widocznych na poniższych zdjęciach dublują się:
Trzecia paczka kryła w sobie duży kawałek płótna, zakupiony bodajże na pchlim targu. Haftuję krzyżykami dopiero od niedawna, a już mam nowe pomysły, dlatego płótno, igły i nici niedługo pójdą w ruch.
Podczas wizyty w moim ulubionym lumpeksie, z którego nigdy nie wychodzę z pustymi rękoma, udało mi się za bezcen kupić dwa kawałki materiału:
Pierwszy to w zasadzie poszewka na poduszkę, ale jest ona znacznie większa od standardowej; wzór zachęca do uszycia z nich słodkich serduszek. Drugi materiał to wielka płachta czegoś jeanso-podobnego - jest to tak duży kawałek, że może posłużyć jako narzuta na łóżko.
I na koniec małe zakupy poczynione wczoraj w mojej ulubionej hurtowni pasmanteryjnej, będące jednocześnie zapowiedzią tego, co niedługo znajdzie się na warsztacie:
Rozpoczął się już Wielki Post, dlatego moje myśli powoli zmierzają ku Wielkanocy...
no to teraz masz pole do popisu... tyle pięknych materiałów!!!
OdpowiedzUsuńGdybyś te papiery zachomikowała, to bym normalnie Cię obrabowała!!!! :D
OdpowiedzUsuńJa też już mam pomysły wielkanocne, kilka, ale kurczę - czasu brakuje, prawda? ;)
A lumpeksy to jest skarbnica, nic tylko łazić i grzebać! :-)
Na wszystkie Twoje dzieła czekam z niecierpliwością!
Papiery z ILS są śliczne...też udało mi się je zdobyć :))Buziaki :)
OdpowiedzUsuńno to ja czekam na cudowności które stworzysz z tych wspaniałych papierów:)
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero zajrzałam na twojego starego bloga i mnie olśniło, że się tutaj przeniosłaś :D a tak się głowiłam kto mnie podgląda :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Finnuala
www.qillingowo.blox.pl
Ależ cudności nam tu zaserwowałaś :-)Jejku, nie mów, że to będą ażurowe jajka!
OdpowiedzUsuń