Po moim debiucie w temacie bransoletek Shamballa postanowiłam jeszcze potrenować tę technikę. Wykorzystałam resztki woskowanego sznurka oraz koraliki, jakie nawinęły mi się pod rękę. Myślę, że w końcu zdecyduję się na zakup czarnego sznurka oraz oryginalnych koralików używanych w tym typie biżuterii - uplotę dla siebie bransoletki na każdy dzień tygodnia ;-)
A mnie się podobają takie
OdpowiedzUsuńDziękuję w takim razie ;)
UsuńTeż bardzo takie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Aniu!
UsuńSą wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńHm, na każdy dzień tygodnia? ja po jednej sztuce już bym wysiadła, a Ty chcesz aż siedem? Podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńKochana, jak dojdę do wprawy, to machnę i dla Ciebie ;)
Usuńśliczne, takie klimatyczne:)
OdpowiedzUsuńŚwietne sploty, podziwiam za cierpliwość.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Cierpliwość to moja słaba strona ;-)
Usuńbardzo mi się podobają.Takie delikatniutkie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńciekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować tę technikę, nie jest zbyt trudna, a dość efektowna :)
Usuń