~ ZAWIESIŁAM SIĘ ~

czwartek, 11 lutego 2010

Wymianka Walentynkowa

Kontynuując opowiadanie o moich "pierwszych razach" muszę napisać o pierwszej blogowej wymiance, w jakiej brałam udział. Była to wymianka walentynkowa organizowana przez Ulę, której serdecznie dziękuję za czuwanie nad tą wspaniałą zabawą!

Każdy prezent miał składać się z trzech elementów: kartki walentynkowej, czegoś ręcznie robionego dowolną techniką oraz jakichś słodkości.

Zacznę od prezentu, który ja przygotowywałam dla wylosowanej dla mnie osoby. Była nią Pani Maria z blogu Moteczek. Przyznam, że nie było mi łatwo podjąć decyzję, co chciałabym podarować, w efekcie czego przygotowałam kilka drobiazgów. Bardzo mi zależało, by prezent się spodobał, po pierwsze dlatego, że to w ogóle moja pierwsza zabawa tego typu; po drugie dlatego, że uwielbiam obdarowywać! Oto, co przygotowałam dla Pani Marii:

 
 
  
  
  
  
 
 

Przygotowałam: kartkę z bukietem kwiatów, w środku wkład pergamano oraz wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej "Zakochani"; etui na chusteczki higieniczne z aplikacjami krawieckimi w kształcie serc; wisior na bazie kaboszonu z serduszkiem*; zawieszki z masy solnej w kształcie serc, ozdobione serwetkami i koronką. Do tego dołączyłam kilka herbatek oraz pudełko kruchych ciastek w kształcie serca wraz z przepisem na nie (tylko o zrobieniu zdjęcia przypomniało mi się dopiero, gdy całość została zapakowana.) Mam głęboką nadzieję, że wszystko się spodobało, włożyłam wiele serca w przygotowanie tej niespodzianki, co sprawiło mi wiele, wiele radości!

Teraz czas na pochwalenie się tym, co ja dostałam w ramach wymianki. Przesyłka dotarła do mnie wczoraj. Miałam niezły orzech do zgryzienia, bowiem po nazwisku nadawcy nie umiałam zgadnąć, kto przygotował dla mnie niespodziankę. Musiałam więc interweniować u Uli, która pomogła mi rozwiązać tę zagadkę (dopiero później dostrzegłam, że na odwrocie kartki istnieje adres bloga autorki!). Z uśmiechem od ucha do ucha chwalę się, jakie to prezenty otrzymałam od Asi z blogu Isana88:

 
  
 
  
  
  
  

Dostałam: karteczkę z sercem wyhaftowanym krzyżykami oraz złotą myślą Arystotelesa; pocztówkę  ze Świdnicy; bieżniczek z motywem serca; zakładkę do książek; zawieszkę w kształcie serca;  dwa kawałki kanwy i trzy motki muliny; herbatę brzoskwiniowo-rumiankową oraz słodycze (które nie doczekały sesji fotograficznej, o moja żarłoczności!).

Asiu, jeszcze raz gorąco Ci dziękuję za cudny prezent walentynkowy! Naprawdę widać, ile czasu musiałaś poświęcić na przygotowanie tych wszystkich skarbów! Tak jak wczoraj napisałam na Twoim blogu, zakładka już znalazła miejsce w wypożyczonej dziś nowej książce, bieżniczek zdobi mój stolik, a serduszkowa zawieszka póki co wisi przy lampce nocnej, ale szukam dla niej takiego miejsca, bym zawsze mogła mieć ją przy sobie! A jeśli chodzi o zaproszenie do Świdnicy - kusisz mocno tymi widoczkami z pocztówki, kto wie, gdzie pojadę na majówkę...?

Osobiście jestem bardzo zadowolona z tej wymianki, dlatego z przyjemnością zapisałam się na kolejną. Teraz przygotowuję w tajemnicy prezent z okazji Dnia Kobiet, gdyż już wiem, kogo mam obdarować. Mam też pomysł na niespodziankę wielkanocną, więc również niecierpliwie czekam  na losowanie. Marzę tylko o tym, by doba była dwa razy dłuższa niż jest! Na szczęście jutro odbędzie się ostatni egzamin, po którym będę miała tydzień ferii - w moim przypadku nie oznacza to tygodnia wolnego, gdyż czeka mnie do napisania kilka projektów i prac zaliczeniowych, ale postaram się trochę odpocząć.

* Żeby było sprawiedliwie, muszę napisać, że biżuterią zrobioną z kaboszonów zainspirowała mnie Ipsa - ale więcej napiszę o tym niebawem!

2 komentarze:

  1. Serduszka dekorują gałązki "drzewka szczęścia", wisiorek zawisł na rzemyczku i dzisiaj zaprezentowałam go swoim koleżankom z pracy (im także bardzo się podobał), etui znalazło swoje miejsce w mojej torebce, ciasteczka zjedzone (dobrze, że przepis dołączyłaś, więc powtórki będą), herbatki są systematycznie zaparzane i pite. Aniu jeszcze raz dziękuję za wspaniałe prezenty. Pozdrawiam cieplutko
    P.S. Ja także na wymiankę wielkanocną się zapisałam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe;D tak jak mówiłam super Ci wyszło:D ale kaboszonki nie umywają się do reszty Twoich "handmajdów";) Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każde słowo i zapraszam na pyszną kawę :-)