~ ZAWIESIŁAM SIĘ ~

sobota, 24 listopada 2012

Szyszkowa choinka

W blogowym świecie bożonarodzeniowe klimaty królują już od dawna, a ja - poza kupnem świątecznych papierów i zrobieniem dwóch karczochów z cekinami - nie poczyniłam jeszcze nic. Dlatego wczoraj wieczorem, napędzona do działania informacją o dzisiejszej emisji filmu "Kevin sam w domu", rozgrzałam pistolet na klej, odszukałam worek z szyszkami zbieranymi z myślą o szyszkowym drzewku i zabrałam się do roboty.

Nie było się bez szkód i błędów: najpierw boleśnie oparzyłam się klejem, a po przyklejeniu wszystkich szyszek uświadomiłam sobie, że mogłam najpierw pomalować stożek ciemną farbą... Nadrobiłam to później, wciskając pędzel pomiędzy szyszki, przy okazji maznęłam też całość odrobiną złotej farby akrylowej. Całość wykończyłam czerwonymi gwiazdkami oraz złotą girlandą perełek.

Jestem bardzo zadowolona z efektu, więc natchniona świątecznie uciekam właśnie na małe kartkowanie :-)



7 komentarzy:

  1. Piękna, super wyglądają te śnieżynki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, ha , coś mi się wydaje, że nadajemy na podobnych falach, bo ja wczoraj też robiłam choinki z szyszek, trochę inne, ale ...
    Twoja jest śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna choinka. Oj, jak bardzo na czasie.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny efekt, warto było się męczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczna choinka, cudowna ozdoba! Przy okazji - motywuję Cię do zrobienia magnesów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładna dekoracja, oj wiem co to znaczy poparzyć się tym klejem - bywa boleśnie :)
    Szyszki, to bardzo wdzięczny materiał - robiłam w tym roku z nich zarówno kule jak i wianki.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każde słowo i zapraszam na pyszną kawę :-)